środa, 31 lipca 2013

1. "Propozycja nie do odrzucenia."

Był ciepły, letni wieczór. Leżałam na hamaku w ogrodzie i podziwiałam zachód Słońca. Lekko zaróżowiony horyzont ciągnął Słońce w dół, a ja marzyłam o rzeczach niemożliwych. Moje przemyślenia przerwał dzwoniący telefon. Na dzwonek miałam ustawioną piosenkę "Mad Man" zespołu The Wanted. "...Maybe I'm a mad man, maybe I'm a bad, bad, bad, bad man..." nuciłam nieświadomie, patrząc na telefon i myśląc. Dzwoniła Monia, moja najlepsza chodź czasami denerwująca przyjaciółka. Nie odbierałam, bo znowu miałam napad lenistwa (jak to określałam) i nie chciało mi się nawet kiwnąć palcem. Gdy telefon zadzwonił chyba już po raz 10, zrezygnowana podniosłam go i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Halo? - mruknęłam,niezadowolona z tego, że ktoś przerywa mi chwilę leniuchowania.
- A ty co taka naburmuszona? Kot ci znowu uciekł? - zapytała Monika ze śmiechem.Na samą myśl o zimowych poszukiwaniach mojego kota Bruna, uśmiechnęłam się mimowolnie.
- Nie, po prostu... A z resztą, nieważne. - powiedziałam, zawstydzona moim wcześniejszym zachowaniem.
- Niech ci będzie, ale kiedyś i tak się dowiem. - odpowiedziała moja przyjaciółka, udając obrażoną.
- Chciałabyś, chciała... - zanuciłam, śmiejąc się. Wiedziałam, że Monia próbuje wyciągnąć ze mnie informacje. Zawsze tak robiła, gdy nie chciałam jej czegoś powiedzieć.- Dobra, koniec tego! Co chciałaś?
- Mam dla ciebie BARDZO ważną wiadomość. - powiedziała poważnie, podkreślając słowo "bardzo". Zaciekawiona, zaczęłam chodzić w kółko. Wiedziałam, że nie dzwoniłaby i mówiła takim poważnym głosem z jakiegoś błahego powodu, ponieważ nie znosiła powagi i zawsze była osobą wesołą.
- No to mów, na co czekasz? - spytałam niecierpliwie.
- Co się tak pieklisz? - odpowiedziała, rozbawiona.
Nie drocz się ze mną, tylko mów! - prawie krzyknęłam. Wiedziałam, że ona w prost uwielbia mnie denerwować,więc nie owijałam w bawełnę. Ona przyzwyczajona do tego, nie przejęła się zbytnio.
- No dobra, dobra. - uległa. - Jak ci wcześniej opowiadałam, postanowiłam przeprowadzić się do Londynu i chciałabym ci złożyć pewną propozycję...
- Jaką propozycję? - zapytałam z bijącym sercem, przerywając jej w połowie zdania. "O co jej może chodzić? Pamiętam, mówiła mi o tym ale myślałam, że żartuje." Próbowałam zrozumieć do czego zmierza.
- Nie przerywaj mi to się dowiesz. Otóż... - Monika próbowała zbudować napięcie. - Nie chciałabym być w nowym miejscu taka samotna, więc... czy chciałabyś pojechać ze mną do Londynu?
Zamarłam. Naprawdę chciałaby ze mną zamieszkać? Oczywiście, że tak! Jesteśmy przecież jak siostry! A w sumie to nic mnie tutaj nie trzyma, rodzice też mieszkają w Anglii. Mogłabym w końcu ich zobaczyć, po latach rozłąki.
- Bo wiesz, blisko Londynu mieszka też twoja rodzina i.. i.. ale jeśli nie chcesz... - zaczęła się jąkać i plątać.
- Kpisz czy o drogę pytasz? Oczywiście, że chcę! Co dwie głowy to nie jedna, prawda? -wykrzyknęłam wesoło.
- Naprawdę?! Kamień spadł mi z serca! - teraz to krzyczałyśmy z radości.
- To kiedy wyjeżdżamy? Muszę się spakować! No i kupić bilety! - wymieniałam szczęśliwa, że będziemy mieszkać razem, czyli tak jak marzyłyśmy będąc w podstawówce.
- Najpierw musimy wszystko powiedzieć twojej cioci. - uciszyła mnie.
- Eee, tam. Jeszcze zobaczysz, że będzie się cieszyć jak się o tym dowie. Pewnie ma mnie już po dziurki w nosie. - powiedziałam, uśmiechając się pod nosem.
- Może i tak... Znając ciebie, to na pewno. - zaśmiałyśmy się obie.
- A skąd weźmiemy pieniądze na wynajęcie mieszkania? - zapytałam zmartwiona.
- O to się nie martw. Tata kupił w Londynie dom, którego nie używa. Zaproponował mi mieszkanie w nim, gdy dowiedział się o moim postanowieniu. No i przecież znajdziemy sobie pracę. - wytłumaczyła mi spokojnie.
- To dobrze. A może nie będziemy gadały przez telefon, tylko przyjedziesz do mnie, co? - zaproponowałam, bo tak bardzo chciałam się z nią zobaczyć.
- Teraz nie mogę, bo się pakuje. Tobie też radziłabym to zrobić. Jutro wszystko uzgodnimy.
- Ohh, ok. To ja idę zabrać się do pracy. - powiedziałam zawiedziona.
- Do jutra! Już nie mogę się doczekać! - pożegnała się. Rozłączyłam się i ciężko opadłam na hamak. "Za dużo wrażeń jak na jeden dzień. A lato zapowiadało się tak spokojnie." Pomyślałam oszołomiona. Wstałam i szybko weszłam do domu, kierując się w stronę mojego pokoju.
- Natalio, czy ty przypadkiem nie miałaś czegoś zrobić? - z zamyślenia wyrwał mnie głos ciotki.
- A no tak! Całkiem zapomniałam! - uderzyłam się ręką w czoło. Przecież miałam zadzwonić do rodziców i wyczyścić kuwetę Bruna. Wyjęłam telefon z kieszeni i wystukałam numer do mamy.  Po krótkim przywitaniu, powiedziałam jej co postanowiłyśmy z Moniką. Zareagowała bardzo radośnie, jeszcze chwilę z nią pogadałam i rozłączyłam się. Gdy weszłam do mojej sypialni, wyczyściłam kuwetę, spakowałam wszystkie rzeczy do walizek (co zajęło mi masę czasu) i położyłam się na łóżku pomyśleć. Bruno wskoczył na mój brzuch i zwinął się w kłębek, mrucząc. Gdy jednak zobaczył, że nie jestem w nastroju, położył się obok mojej twarzy i cały czas przyglądał mi się tymi swoimi, wielkimi i niebieskimi oczyma. Mówią, że czarne koty przynoszą pecha, ale ja wcale tak nie myślę. Bruno przyniósł mi wiele radości i szczęścia. Może i nie potrafi pocieszać jak człowiek, ale sama jego obecność jest dla mnie ukojeniem. Leżąc tak, w końcu zachciało mi się spać, więc poszłam się umyć i przebrać w za dużą koszulkę taty i krótkie spodenki. Szybko wskoczyłam pod kołdrę i przytuliłam kota do siebie, szepcząc mu dobranoc.

______________________________

Witam wszystkich!:D Oto pierwszy rozdział mojego opowiadania, oddaję go w wasze ręce. Przez pierwsze kilka rozdziałów może być nudno,ale potem akcja się rozwinie. ;)Trochę długi, ale mam nadzieję, że w całości go przeczytacie. Dedykuję go mojej przyjaciółce, która dzięki mnie polubiła The Wanted. :D Mam nadzieję, że się wam spodoba.


Natalie ♥

BOHATEROWIE

BOHATEROWIE :



Monika Szpakowska
W tym roku obchodzić będzie swoje 20 urodziny. Jest energiczną osobą, nienawidzi ludzi fałszywych. W Polsce mieszka ze starszą siostrą. Gra na pianinie i tańczy. Jej najlepszą przyjaciółką jest Nat. Jest fanką zespołu The Wanted.



Natalia Lewandowska
Będzie miała 21 lat. Uwielbia lenistwo i czytanie książek wieczorami. Jest marzycielką i osobą, której nie jest łatwo zdobyć zaufanie. Śpiewa i gra na gitarze. Monikę uważa za swoją siostrę, wiele razem przeżyły. 


Agnieszka Lewandowska
Ciocia Natalii, jest młodszą siostrą jej matki. Jest samotną kobietą, nie ma dzieci. Traktuje Nat jak własną córkę.


The Wanted
Nathan Sykes (20 l.), Siva Kaneswaran (24 l.), Max George (24 l.), Jay McGuiness (23 l.), Tom Parker (24 l.)

Więcej bohaterów będzie pojawiało się z czasem, jak będzie rozwijała się akcja opowiadania.